spornym zagadnieniu. Jeszcze dotkliwiej odczuwa się brak ś

spornym zagadnieniu. jeszcze dotkliwiej doświadcza się brak ścisłej dokumen­ tacji, tzn. podania źródła przykładów, bez czego niejedna arcyciekawa informacja Brucknera staje się naukowo bezwartościową. odmienną czynnikiem sprawczym niedostatków Słownika etymologicznego bywa swoista postawa metodyczna autora, którą znamionuje niefrasobliwa swoboda w traktowaniu materiału; brak jakiejś systematycznie oraz konsekwentnie stosowa­ nej zasady konstrukcyjnej oraz redakcyjnej; brak przemyślenia do końca, jakby w pośpiechu, niektórych zawiłości; obciążenie podmiotowością, która wojuje nie argumentem, ale apodyktycznie oraz bez dowodu, za to nieraz z uporem oraz przekorą narzucanymi twierdzeniami. Stąd pochodzą błędy oraz nieścisłości rzeczowe; sprzeczne sądy o tym samym zjawisku; luki w informacjach o znaczeniu niektórych wyrazów; odsyłanie do nieobecnych w książce haseł, ilustracja przykładami obcojęzycznymi bez jednolitej zasady ich wyboru, układu oraz reprezentatywności; niepotrzebne dygresje o charakterze popraw­ nościowym; własna, potocznie nie używana, a w dodatku kapryśna termino­ logia gramatyczna oraz historyczno-językowa; nie ustalona w szczegółach trans­ krypcja wyrazów obcych. dodajmy dodatkowo osobliwości, a niekiedy dziwactwa języka oraz stylu, które ciągle zamazują jasność, przejrzystość, ścisłość oraz jednoznaczność przedstawienia. oraz dla tych przyczyn trzeba ze Słownika etymologicznego A. Brucknera korzystać z należytą ostrożnością; zwłaszcza zaleca się ją czytelnikowi bez wykształcenia językoznawczego, aby nie uległ bezkrytycznie urokowi nazwiska wielkiego w nauce polskiej oraz sugestywnemu sposobowi podania interesujących oraz kształcących wiadomości. Ale nie zamykając oczu na ważne niedostatki tego dzieła musimy uznać, ze to ono nie jedynie jedyny tymczasowo polski słownik etymolo­ giczny (całość ogłaszanego zeszytami od r. 1952 takiegoż słownika w opracowaniu F. Sławskiego okaże się gotowa dopiero za kilka lat), ale też najdogodniejszy słownik etymologiczny jednego ze słowiańskich języków. bywa on niewyczerpaną kopalnią wiadomości w ogromnej przewadze trafnych. Szcze­ gólnie drogocenne okazują się wiadomości z zakresu tak poprzez Brucknera nazwanej archeologii językowej, która dotyczy dziejów obyczajowości, ,,o ile je z samych słów wytłumaczyć da się", a w odniesieniu do najstarszych epok właśnie oraz tylko ze słów, ponieważ innych świadectw sięgających w tak odległą przeszłość nie ma. Słownik udziela mnóstwo pouczających wiadomości o archaizmach, o wyrazach nowych oraz zapożyczonych, pokazuje wpływ polskiego słownictwa na inne języki. Zawiera przeszło 20 artykułów, stanowiących monograficzne szkice historii VIII Wstęp do drugiego wydania słownictwa wybranych zakresów życiowych, jak np. bóstwa, kwiaty, myślis­ two, muzyka, ubiór itp. Toteż każdy, kogo język oraz dzieje kultury ojczystej ciekawią, okaże się śledzić z zainteresowaniem koleje rozwojowe dwudziestu kilku tysięcy wyrazów, w których odbija się w swoisty sposób życie narodu. A zawodowiec znajdzie w Słowniku dużo wartościowych stwierdzeń, spostrzeżeń oraz podniet, ponieważ nawet błędne oraz wątpliwe pozycje pobudzą go oraz zachęcą do głębszych, dokładniejszych poszukiwań, do poprawniejszych oraz bardziej uzasadnionych sformułowań.